poniedziałek, 27 stycznia 2014

"Imagin z Niall'em i nie tylko" cz. 4

Weszłam po schodach na górę, jeszcze nie bardzo łapałam, gdzie co jest w tym wielkim domu. Po chwili znalazłam pokój mojego brata i nie chcąc budzić chłopaka wsunęłam się szybko pod kołdrę. Błyskawicznie zasnęłam.

**

Obudziły mnie głośne śmiechy chłopaków. Byłam mocno przytulona do czyichś umięśnionych ramion. Ten ktoś już nie spał, zaczął coś mówić, a ja półsnem nie wiedziałam kto to. Lekko otworzylam oko. Był to Niall. Uśmiechał się do mnie. Udalam, że śpię.
- To kiedy chcesz jej to powiedzieć? - zapytał Lou.
- Jutro, albo pojutrze. Planuje coś wspaniałego. - powiedział słodko Niall. Znalazł sobie dziewczynę.
- Czyli S... - Zaczął Lou. - Stella. - I wtedy coś zabolało. Czyżbym coś czuła do blondynka? Odwrociłam się do niego plecami i znowu zasnęłam. Obudzilam się nie wiedziałam gdzie. W rzeczywistości byl to pokój Niall'a. Ale jak ją tu..? Widocznie pomylilam pokoje i spalam z Niallem. Tą rozmowa mi się sniła? Bardzo możliwe, miałam przynajmniej nadzieję. Byłam ciekawa, czy Niall'erek wspomni o swojej kochanej Stelli. Otworzylam jedno oko, obok mnie leżał Niall. Byłam mocno wtulona w jego ciepły tors, tak czułam się bespieczna. Odrazu przypomniała mi się Stella, błyskawicznie odsunęłam się od niego i chciałam wstać, ale blondynek złapał mnie za rękę.
- Dokąd to? - słodko się uśmiechnął.
- A Twoja Stella się nie zezłości jak zostanę? - zapytałam ironicznie i chciałam wyjść
- Jaka Stella? - zapytał zdziwiony.
- Hahaha... Nie udawaj! - wyszłam i  trzasnelam drzwiami. "No i co najlepszego zrobilaś?" - myślałam. Teraz wszyscy mnie wezmą za idiotkę, przecież nie kocham Niall'a. Kocham Liam'a. CO?! Moje niekontrolowane myśli... Czyli jednak kocham ich obu? Li to mój brat, a Niall to...
- Hej, a śniadanie zjesz? - zawołał melodyjny, głęboki głos Liam'a.
- Jasne! - prawie krzyknęłam. Li zaczął przygotowywać dwie porcję płatków z mlekiem. Poczułam, że ktoś o mnie dba. Takiego uczucia już dawno nie miałam.
- Gramy dziś koncert. Jedziesz tam z nami, masz wejściówki za kulisy i najlepsze miejsca. - zaczął mówić Liam z wielkim uśmiechem na twarzy - To druga część Twojego prezentu urodzinowego, a będzie ich cztery...
- Jaka była pierwsza część? - przerwałam mu.
- Poznanie chłopców - powiedział nie przerywając swojego powalającego uśmiechu.
- Super! W co mam się ubrać?
- Musisz wyglądać... - zaczął Li, ale nie było dane mu skończyć.
- Bosko. - przerwał Niall, schodził po schodach tak smutny, nigdy nie widziałam go w takim stanie - planowaliśmy coś specjalnego.
- Co się dzieje stary? - zapytał Li z widocznym niepokojem.
- Nic. Wszystko jest w pożądku.
- O której ten koncert? - zwrocilam się do Li nie zwracając uwagi na Niall'a. - I mógłbyś dokończyć jak mam wyglądać? - To chyba było ciut za chamskie, bo Niall tylko się odwrócił i wrócił szybkim krokiem do pokoju.
- Czemu go tak traktujesz? - zapytał Liam, który dalej nie rozumiał o co mi chodzi.
- Nie lubie go... - wycedzilam to, co mi przyszło do głowy - ... Tak Nie przepadan za nim. Chciałam dzisiaj spać z Tobą, ale pomyliłam pokoje.
- Ty z nim spałaś?! - krzyknął chyba trochę za głośno Li, bo do kuchni zbiegł Zayn. Jeszcze jego tu brakowało...
- Z... Z... Zayn... Nieporozumienie. - usmiechnęłam się.
- Nie martw się ksieżniczko. Wróciłem do Pezz... Ale jeśli tylko coś się stanie to do spania masz jeszcze mnie. - szepnął mi na ucho. Przesadził, ale i tak go lubilam. Cichy mulat o hipnotyzujacych oczach i pociągającym głosie, który zawsze jest w stanie zrozumieć innych. No i zdradzić swoją dziewczynę, ale to szczegół. Zayn wrócił na górę. Przypomniało mi się, że przede mną stoi mocno wkurzony Li.
- Spałaś z nim?! - krzyczał dalej Liam.
- A jeśli tak to co? - chciałam się z nim podroczyć - Jestem przecież dorosła.
- Tak... - ochłonął trochę Li - Tylko... Tylko chcę żebyś wiedziała... Że, no... Ją Cię... Cię... - boże jąkaj się dalej.
- Ją też Cię kocham. - nie panowalam nad sobą. Pocałowałam go. On zaczął te pocałunki pogłębiać, potem zaniósł mnie do sypialni, gdzie doszło do wiadomo czego.
**
Tym czasem za ścianą na łóżku leżał skulony Niall. Dobrze wiedział, co dzieje się obok. Radość sprawiało mu to, że ona jest szczęśliwa, a ból, że nie z nim...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz